piątek, 28 grudnia 2012


Czyż może zaistnieć lepszy moment na rozpoczęcie swojego bloga niż cudownie spokojna chwila w piątkowy wieczór, który spędzam z mężem, delektując się doskonałą kawą i zajadając się smakowitymi ciasteczkami orzechowymi własnego wypieku?

Po długotrwałych staraniach i przemyśleniach w końcu udało mi się zmotywować do tego, aby zapisywać moje myśli, pomysły i niektóre przeżycia - zdecydowanie tylko takie, które uważam za godne, by się z wami nimi podzielić :)