Dziś prezentuję wam sałatkę rodem z Singapuru :) Kiedy jadłam ją w Marinie w Singapurze, myślałam o tym, że z pewnością, jak wrócę do domu, będę musiała spróbować przygotować coś podobnego. Wtedy miałam "totalny odlot" i myślałam sobie, że pewnie było to spowodowane okolicznościami, ale jedząc ją w domu, czułam takie samo smakowe szczęście :) Byłam na tyle poświęcona, że zdecydowałam sama przygotować marynowaną marchewkę....mhmmm warto było! Sałatka naprawdę powala na kolana, wyglądem, smakiem i oryginalnością. Uwielbiam!!!
Składniki:
4-5 liści sałaty lodowej
1 kostka tofu
pęczek zielonych szparagów
1 szklanka marynowanej marchewki
zielona cebulka lub szczypiorek
1 jajko
3-4 łyżki mąki
oliwa z oliwek
musztarda francuska
sól himalajska
pieprz czarny świeżo mielony
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka miodu
Tofu pokroić w kostkę. Jajko rozbełtać i wymieszać z mąką. Lekko przyprawić. Tofu panierować w przygotowanym cieście i lekko obsmażyć na oliwie. Wyjąć z oliwy i rozłożyć na talerzyku wyłożonym papierowym ręczniczkiem.
Zielone szparagi umyć, odłamać końcówki i grillować na patelni. Zdjąć z patelni i pokroić na kawałki wielkości ok. 3 cm.
Podarte liście sałaty rozłożyć na talerzach. Rozłożyć marchewkę, tofu i pokrojone na kawałki szparagi. Oprószyć posiekaną zieloną cebulką.
Z 5 łyżek oliwy przygotować sos. Wymieszać oliwę z musztardą, miodem, czosnkiem i przyprawami. Dodać odrobinę wody. Polać sałatkę.
Smacznego!
Do sałatki świetnie pasują też kiełki, więc jeśli macie, nie zawahajcie się ich użyć :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz