piątek, 24 stycznia 2014

Pasztet z soczewicy

Nie macie nawet pojęcia, jakich doznań smakowych dostarczył mi pasztet, na który przepis odkopałam w zeszłym tygodniu w stercie dawno nie odkurzanych przepisów... Wstyd się przyznać, ale zupełnie o nim zapomniałam, a przecież był to kiedyś mój ulubiony pasztet!!! Jest on jedną z pierwszych typowo wegetariańskich potraw, które jadłam. Zawsze robiła go moja babcia, a jego smak już dawno dawno temu rozpieszczał moje podniebienie (naprawdę dawno: wegetarianką zostałam, jak miałam 13 lat). Kiedy się na niego natknęłam, wiedziałam, że muszę go zrobić. Oczywiście nie mogło obyć się bez kombinacji, ale myślę, że wyszły mu na dobre, więc babcia z pewnością się nie pogniewa :)





Składniki:
1 1/2 szklanki zmielonej soczewicy (może być zielona i czerwona)
3 1/2 szklanki wody
1 czerwona papryka

2 szklanki pokrojonej drobno cebulki
2 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
3 łyżki białego sezamu
1 1/2 łyżeczki bazylii
Sól himalajska
Pieprz czarny świeżo mielony
Czarny sezam do dekoracji

Do gotującej wody wsypać zmieloną soczewicę. Pogotować na małym ogniu przez kilka minut aż masa zgęstnieje. Zdjąć z palnika. 
Cebulkę i paprykę zeszklić na oliwie. Dodać do soczewicy. Wcisnąć czosnek. Przyprawić. Dodać sezam. Wymieszać. Włożyć do  prostokątnej blaszki i posypać czarnym sezamem. 
Piec ok. 40 minut w 180 stopniach. 
Gorące może się lekko rozjeżdżać, ale lekko przestudzone już "trzyma się kupy" :)
Smacznego!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz