czwartek, 25 kwietnia 2013

Spirulina, czyli "superfood"

Obawiam się jednego, że wiele osób, widząc długość niniejszego wpisu, zdecyduje się go pominąć, a szkoda, bo jest naprawdę wartościowy i wierzcie mi, nie piszę dla samego pisania, ale po to, aby podzielić się z wami czymś, co uważam za potrzebne. Niestety rozpędzony do granic możliwości tryb życia dzisiejszego człowieka powoduje, że podejmujemy decyzje krzywdzące dla naszego zdrowia, pomijając lub ignorując to, co ważne, wybierając drogi samochód zamiast jakościowych pokarmów, nowy ciuch zamiast wartościowych suplementów diety, poświęcamy czas na coś, czym możemy się pochwalić, zamiast na dbałość o to, co najważniejsze, a przecież cóż piękniejszego niż uśmiech, optymizm, prawidłowe funkcjonowanie ciała i umysłu czy zdrowy wygląd?




Chciałam podzielić się dzisiaj z wami swoją wiedzą o pewnym niesamowitym produkcie, który każdy z nas powinien dodać do swojej diety. Dla wielu osób dieta wegetariańska, o wegańskiej już nie wspominając, jest bardzo nieatrakcyjna. Wiele osób kojarzy posiłki wegetariańskie z niejakimi, mało wyrazistymi i nudnymi. Niestety niewielu ma tak naprawdę pojęcie, jak cudowna, atrakcyjna i różnorodna może być dieta oparta na produktach roślinnych. Mam nadzieję, że choć troszkę na moim blogu udaje mi się pokazać wam inne oblicze kuchni wegetariańskiej. Co gorsza, niestety wielu ludzi nadal uważa, że zdrowy styl życia - łącznie z dietą - jest trudno dostępny i czasochłonny. Otóż, moim marzeniem jest obalenie takich mitów. Wiem, że głową muru nie przebiję i niestety mogę dotrzeć tylko do ograniczonej ilości osób, ale skoro mogę - to próbuję. Wiecie, ostatnio doszłam do wniosku, że spoglądając na odżywianie mojej najbliższej rodziny oraz poglądy choćby moich rodziców w kwestii zdrowego odżywiania z perspektywy "z tygodnia na tydzień", mogłabym się załamać i stwierdzić, że to, co robię zupełnie nie ma sensu. Jednak jeśli spojrzę na to wszystko z perspektywy lat, porównując sytuację obecną z sytuacją sprzed 10-15 lat, to widzę ogromną różnicę :) I tego chcę się trzymać. 

Nasze kubki smakowe, przyzwyczajone do wysoko przetworzonej żywności, początkowo może niechętnie przestawiają się na potrawy, które nie są nafaszerowane aromatami, barwnikami i sztucznymi wzmacniaczami smaków. Uwierzcie mi jednak, że jeśli choć na kilka dni spróbujecie odżywiać się lepiej, spożywając jakościowe i wartościowe produkty, od razu odczujecie różnicę i wcale nie zechcecie wrócić do starych nawyków. Wiem, że podjęcie decyzji może być trudne, co gorsza, wiem, że pewnie łatwo mi się mówi, bo mam silną wolę, ale wiem też na pewno, że każdy z wam, widząc korzystne skutki wprowadzanych zmian, nie zdecyduje się na powrót do tego, co gorsze. 

Ludzie czasem pytają mnie, skąd ja mam tyle energii i optymizmu...Hmm, przeczytałam kiedyś książkę, w której autorka zwracała uwagę na to, jak dieta wpływa na nasze emocje, hormony czy procesu zachodzące w naszym mózgu, a wpływa - i to ogromnie, a nie jesteśmy tego świadomi. Zastanawiamy się, dlaczego od jakiegoś czasu pojawiło się tak wiele chorób cywilizacyjnych, które rozwijają się w zastraszającym tempie, dlaczego tak trudno wychowuje się dzieci w dzisiejszych czasach, dlaczego ludzie mają tak wiele problemów emocjonalnych...Można ignorować niniejsze fakty lub "zmiatać problem pod dywan", aby za bardzo nie działał na nasze sumienia, ale prawda jest taka, że odkąd w naszym społeczeństwie doszło do drastycznych zmian diety, z pewnością nie zmierzamy we właściwym kierunku. Warto się nad tym zastanowić...

Inne głosy, które wielokrotnie do mnie docierają dotyczą faktu, iż obecnie nawet warzywa i owoce nie są zdrowe ze względu na zanieczyszczenie powietrza, gleby i wody. I rzeczywiście tak jest. Skażenie naszego środowiska nie pomaga w prowadzeniu zdrowego stylu życia, jednak na tyle, na ile możemy, ważne jest, abyśmy podejmowali kroki, które niekoniecznie wydłużą nasze życie, ale sprawią, że będzie ono jakościowe, dając nam pozytywną energię do działania. 

Wiele współczesnych badań wskazuje na to, jak zdrowa i korzystna jest dieta oparta w dużym stopniu na produktach roślinnych, możliwie najmniej przetworzonych. Wiele kobiet decyduje się na przykład na dietę alkaliczną, która w ok. 70% składa się z surowych warzyw i owoców, ze względu na dolegliwości kobiece oraz ze względu na sylwetkę. Wysoko przetworzona żywność jest jakby "opakowana", więc kiedy trafia do naszego żołądka, organizm potrzebuje dużo energii, aby coś z niej wykrzesać i wykorzystać szczątki właściwości odżywczych w niej zawartych. Proste pokarmy są łatwo przetwarzane przez nasz organizm, stąd może on łatwo przyswoić to, czego potrzebuje, a jeśli ma to, czego potrzebuje, sam jest w stanie o siebie zadbać. Przemysł farmaceutyczny wiąże się z ogromnymi pieniędzmi, dlatego nikt nie mówi nam, abyśmy lepiej się odżywiali, ponieważ nie będziemy wtedy dochodowi. Leczenie nie może polegać na zwalczaniu jednej dolegliwości! Dbałość o organizm, poprzez dostarczanie mu tego, czego potrzebuje, jest najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić. 

Na rynku dostępnych jest wiele produktów z grupy tz. "Superfoods", czyli produktów, które zawierają skoncentrowaną ilość wartości odżywczych, witamin i minerałów, niezbędnych dla funkcjonowania wszystkich części składowych człowieka: ciała, umysłu i duszy. Wcześnie pisałam o nasionach chia i o pyłku pszczelim, więc dziś czas na spirulinę, czyli zieloną algę, której bogactwo może się wydawać wręcz niewiarygodne. Spirulina jest największym źródłem białka - białka, które jest łatwo przyswajalne, a jego przetworzenie nie powoduje obciążenia organizmu. Niestety wielu lekarzy nie ma zielonego (ha! dosłownie) pojęcia, ponieważ nikt nie uczył ich zbyt wiele na temat odżywiania. Spirulina ma właściwości detoksykujące, dzięki czemu wspomaga odchudzania, i zawiera ogromne ilości przyswajalnego żelaza, dlatego polecana jest osobom, które nie mogą pozbyć się anemii. Zawiera chlorofil i kwasy tłuszczowe oraz ma właściwości antyoksydacyjne, dzięki czemu polecana jest osobom narażonym lub cierpiącym z powodu chorób nowotworowych. Bogactwo aminokwasów jest niczym "kopniak" dla naszego mózgu, a zawarte w niej enzymy wspomagają i regulują procesy trawienne. Spirulinę można zakupić w postaci sprasowanych tabletek lub w proszku, który można dodawać do koktajli, soków lub po prostu rozmieszać w wodzie, dzięki czemu wartości trafiają bezpośrednio do komórek i stanowią dla nich świetne paliwo. Czyż nie warto spróbować? Nie jest droga, nie wymaga żadnego wysiłku, a skutki, które ze sobą niesie są niesamowite. Sama spożywam ją już od jakiegoś czasu, dlatego polecam z czystym sumieniem i wielką wiarą, że dacie się przekonać :)

3 g spiruliny mają w sobie taką samą ilość wartości odżywczych co 5 porcji owoców i warzyw!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz