Nie raz zdarzyło się już, że smak jakiejś potrawy całkowicie mnie zaskoczył, ponieważ z przepisu czy z opowiadań w mojej głowie pojawiły się jakieś wyobrażenia, które nie pokryły się z rzeczywistością. Jednak muszę powiedzieć szczerze, że pieczeń orzechowa już od wielu lat bezkonkurencyjne utrzymuje się pierwsza na liście "kulinarnych niespodzianek". Przede wszystkim nie spodziewałam się, że jest to potrawa obiadowa nie-na-słodko. Nie dość, że jest naprawdę wyśmienita i zawsze zaskakuje smakiem każdego, kto jej kosztuje, to jeszcze dostarcza sporej dawki wartości odżywczych ze względu na zawartość orzechów i słonecznika. Kiedyś robiłyśmy z mamą konkursy, w ramach których zadaniem naszych gości było odgadnięcie, z czego przygotowana jest pieczeń. Oczywiście rzadko padała właściwa odpowiedź :)
Pieczeń jest przepyszną potrawą, która może stanowić część obiadu czy kolacji podana na ciepło, a jeśli - co rzadko się zdarza - zostaną jakieś resztki, zawsze można wykorzystać je do kanapek.
Gwarantuję, że pieczeń orzechowa będzie smakowała nie tylko wegetarianom, ale również wybrednym mięsożercom :)
2 szklanki pokrojonej dość drobno cebuli (można zblendować)
1 por - drobno pokrojony
1 szklanka orzechów włoskich
1/2 szklanki słonecznika
1/2 szklanki sezamu
1/2 szklanki bułki tartej
1/3 szklanki mleka roślinnego
1 jajko (można zastąpić 4 łyżkami mielonego lnu)
2 łyżki pesto
sól, pieprz, bazylia
2 łyżki oliwy z oliwek
Cebulę i por zeszklić na oliwie. Dodać pesto.
Orzechy pokroić drobno lub lekko zblendować. Dodać do przygotowanej masy wraz ze słonecznikiem, sezamem, bułką tartą, jajkiem i mlekiem. Przyprawić. Dobrze wymieszać. Wyłożyć na prostokątną blachę i równomiernie rozłożyć.
Piec w piekarniku przez 1h w 180 stopniach.
Doskonale smakuje z ciemnym sosem lub sosem pieczarkowym, choć jeśli o mnie chodzi - pieczeń jest tak rewelacyjna, że nie potrzebuje żadnych dodatków :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz